Nowy zapach Yankee Candle ma w sobie to coś…
Leżę na wygodnej kanapie. Koniecznie w stonowanych kolorach, idealnym porządku, ciszy i spokoju. Pod ręką mam ulubioną książkę, a pod głową dopasowaną poduszkę. Mogłabym otworzyć oczy i poczytać, posłuchać muzyki, ale tak mi dobrze, tak błogo… Jeszcze ten idealnie miękki, puszysty kocyk. Rozmarzyć się można przy tym wosku!
Yankee Candle, A Calm and Quite Place
Stworzony do kontemplacji, niezwykle zrównoważony zapach, złożony z pozostających w idealnej harmonii delikatnego jaśminu, ciepłego piżma i eterycznej paczuli. – goodies.pl
Obawiałam się zapachu ciężkiego, paczula i piżmo często mnie przytłaczają. Tym razem rzeczywiście było “eterycznie”. Być może to zasługa jaśminu, ale cała kompozycja ma lekkość i wdzięk. Jest intensywna, ale nie męcząca. Dzięki temu wosk jest bardzo wydajny i wystarczy pokruszyć jednorazowo ćwiartkę. Kojarzy się z zapachem perfum, jednak ma niespotykaną “miękkość”, w porównaniu do Pure Essence -Yankee Candle jest delikatniejszy. Jestem nim zupełnie oczarowana, naprawdę potrafi zrelaksować umysł 🙂
A Wy miałyście już okazję delektować się tym przepięknym zapachem? Jeżeli widziałyście już mój poprzedni wpis w którym doradzam Wam jakie rolety wybrać, dajcie znać w komentarzach!