Cieni do powiek nigdy za wiele 🙂 Każda firma oferuje inne odcienie, pigmentację, połysk… Podczas zakupów internetowych miałam ochotę dorzucić “małe co nieco” w postaci cieni do wypróbowania. Do tej pory nie miałam żadnego produktu Make Up Revolution, a widziałam interesujące duże paletki cieni. Skusiłam się więc na małą paletkę pieczonych cieni w kolorze “Pure and innocent”.
Składa się na nią pięć bardzo błyszczących cieni:
- Najjaśniejszy to lekko złota biel, o słabej pigmentacji – bardziej widoczny jest połysk.
- Drugi to złoty beż, który na mokro daje bardzo fajny efekt, natomiast na sucho jedynie lekki połysk.
- Trzeci to mój ulubieniec, brąz lśniący na niebiesko. Prezentuje się naprawdę świetnie 🙂
- Czwarty to delikatny róż, o bardzo przyjemniej pigmentacji zarówno na sucho jak i na mokro.
- Ostatni to rudo-brąz, także z dobrą pigmentacją.
Cienie bardzo dobrze się rozprowadzają, nie osypują się. Na mokro można uzyskać nimi trwały efekt, który wytrzymuje cały dzień. Natomiast na sucho nie trzymają się tak dobrze. Mój sposób to makijaż nimi na mokro i rozcieranie na sucho.Bardzo przypadła mi do gustu ta paletka i z pewnością wypróbuję inne cienie tej firmy.
W tej chwili niestety nie jest dostępna ta wersja kolorystyczna, natomiast możecie znaleźć inne paletki z tej serii. Za cenę 13 zł naprawdę warto wypróbować 🙂
2 comments
oni maja naprawde piekne te kolorki w tych swoich paletach, przydałyby sie jakies tutoriale 😀
Czy ta marka powoli wygasa? Mam wrażenie że już największy hype na nią minął, bo póki co nic ciekawego w ich ofercie się nie pojawia 🙁